Szanowni
Państwo!
Rok
temu w trakcie kampanii wyborczej zapowiadałam, że będę
burmistrzem otwartym. Otwartym na ludzi i pomysły. Przez rok
pełnienia tej funkcji zorganizowałam kilka publicznych debat i
konsultacji. Na tych spotkaniach rozmawiałam z setkami mieszkańców.
Nadal chcę być burmistrzem, który wsłuchuje się w Państwa głos
i informuje o wszystkich, nawet trudnych sprawach.
Chcę
zainicjować cykl artykułów, przekazując moje spostrzeżenie,
uwagi, stanowisko. Moim zamiarem jest przedstawianie rozważań
ogólnych, w sprawach dotyczących nas wszystkich, jak również
omawianie spraw drobnych, bieżących, co nie znaczy że mniej
ważnych. Na początek kilka myśli, spośród wielu uwag, z którymi
chciałabym się z Państwem podzielić.
Luboń
– miasto w powiecie poznańskim – bez drogi powiatowej
Luboń,
już od 2007 roku stara się, aby drogi spełniające warunki
zaliczenia ich do kategorii dróg powiatowych uzyskały taki status.
Mowa o ulicach: Żabikowska, Jana III Sobieskiego, Kręta,
Kościuszki, które łączą Luboń z Poznaniem – miastem
powiatowym.
Działanie
Lubonia w tym kierunku wzmożono po 2010r., wówczas Zarząd Powiatu
zajmując w 2011r. stanowisko odmowne uznał, że funkcję połączenia
Lubonia z Poznaniem pełni już droga wojewódzka nr 430 i niezasadne
jest powielanie dróg o tej samej funkcji i tym samym znaczeniu
komunikacyjnym.
W
odpowiedzi na kolejne wnioski Lubonia w 2012r., za powód odmowy
podano zły stan techniczny dróg oraz niespełnianie wymogów
określonych w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego.
Władze
Lubonia nie ustawały w staraniach również w 2013 roku. Sporządzono
wówczas i przekazano do Starostwa w styczniu 2014r. inwentaryzację
dróg oraz protokoły ze stanu technicznego dróg. Zarząd Powiatu
oświadczył jednak, że gotów jest do podjęcia ewentualnych rozmów
po wyborach samorządowych w listopadzie 2014r.
Wykorzystując
dyskusję na temat przyłączenia Lubonia do Poznania, tym samym
wystąpienia ryzyka uszczuplenia liczby mieszkańców powiatu
poznańskiego o mieszkańców Lubonia uznałam, że nadszedł czas,
aby Powiat pokazał jak rzeczywiście dba i zabiega o swoje gminy.
W
efekcie „rozmów na szczycie” uzgodniono przystąpienie do
konkretnych prac w celu nadania statusu drogi powiatowej ciągowi
ulic Kręta – Sobieskiego - Żabikowska. Wykonaliśmy
ogromną pracę, przekazując Zarządowi Dróg Powiatowych książki
dróg, projekty stałej organizacji ruchu, wykazy działek
wchodzących w pas drogowy, plany liniowe, projekty sterowania
ruchem, mapy ewidencyjne, wyrysy z planów zagospodarowania
przestrzennego.
Uzgodniliśmy
wstępny projekt uchwały Rady Powiatu i Rady Miasta Luboń, projekt
porozumienia dotyczącego przekazania tych dróg Luboniowi w zarząd.
Ustaliliśmy wstępnie koszty utrzymania i zarządu dróg.
Gwarantowaliśmy, ze standard utrzymania drogi nie pogorszy się,
a różnica pomiędzy kosztami poniesionymi na
ich utrzymanie, a kwotą przyznaną przez Powiat Poznański zostanie
sfinansowana ze środków własnych Gminy.
Po
przeanalizowaniu wszystkich dokumentów, pomimo wstępnych uzgodnień
co do terminu podejmowania stosownych uchwał – Powiat odmówił
zmiany kategorii dróg.
Jako
powód podano zapisy studium oraz miejscowego planu zagospodarowania
przestrzennego zakładającego poszerzenie ulicy Żabikowskiej. Z
uwagi na przyszłe obciążenia finansowe związane z wypłatą
odszkodowań, Powiat uznał, że nie może przejąć na siebie ich
ciężaru.
Analizowany
był również wariant uznania za drogę powiatową ciągu ulic Kręta
- Sobieskiego – Żabikowska – Kościuszki. Jednak, również w
tym przypadku, z uwagi na potencjalne odszkodowania, stanowisko
Powiatu jest negatywne.
Ciągi
tych ulic mogłyby stać się drogami powiatowymi jedynie pod
warunkiem zmiany przez Radę Miasta Lubonia studium i planów
miejscowych poprzez rezygnację z przyszłościowego poszerzania tych
dróg. W mojej ocenie zamknęłoby to możliwość dalszego rozwoju
dla naszego miasta.
Jednym
z efektów zmiany statusu dróg miały być ewentualne dodatkowe
punkty przyznawane projektom budowy dróg łączących się z drogą
powiatową (a więc dróg dochodzących do ulic Kręta, Sobieskiego
Żabikowska, Kościuszki) w przypadku ubiegania się o środki
zewnętrzne w programach finansujących budowę ulic.
Podsumowując
- nadal jesteśmy w powiecie bez żadnych korzyści z tej
przynależności.
Drodzy
mieszkańcy - nie palmy śmieci
Nastała
jesień, a wraz z nią zmniejszyła się liczba telefonów
mieszkańców w związku z kłopotliwym kurzem na drogach gruntowych. Staramy
się ograniczyć uciążliwości związane z pyleniem. Całkowite
rozwiązanie tego problemu wymagałoby utwardzenia ulic, co z
przyczyn finansowych, nie jest możliwe do realizacji w całym
mieście w bliskiej perspektywie czasu. Jednak my - mieszkańcy
możemy coś zrobić od ręki – jeżdżąc wolniej. Pamiętajmy, że
na nic zdadzą się stawiane przez miasto znaki ograniczenia
prędkości, jeżeli nie będziemy ich przestrzegać.
Zmiana
pory roku spowodowała, że problem kurzu na drogach zastąpił
problem smogu i zatruwania powietrza przez spalane w piecach
grzewczych odpady. Apeluję
do mieszkańców – nie palmy w piecach śmieci. Przecież, przy
obecnym tak dogodnym systemie odbioru odpadów, przy możliwości
oddania na PSZOK niemal każdej ich ilości, bez dodatkowych opłat,
nie musimy pozbywać się śmieci paląc je. Zdaję
sobie sprawę z tego, że na skutek wysokich cen gazu, nadal wielu
mieszkańców wybiera opalanie domów paliwem stałym. Dlatego
problemu smogu nie da się wyeliminować całkowicie. Można go
jednak zmniejszyć.
Kawka
dla Lubonia
Podjęłam
działania wspierające ograniczenie tzw. niskiej emisji. Do tej pory
Luboń nie przystąpił do programu KAWKA, którego celem jest
ograniczenie emisji zanieczyszczeń, w ramach którego możliwe
jest uzyskanie dotacji na część kosztów wymiany kotła,
maksymalnie do ich 50% oraz pożyczki na dalsze 40% tych kosztów.
Stało się tak jednak nie dlatego, że miasto nie było tym
zainteresowane i nie zabezpieczyło środków w budżecie, jak
sugeruje autor artykułu w październikowym wydaniu WL. Aktualnie
Luboń nie może przystąpić do programu KAWKA.
Powodem
tego jest nie spełnianie warunku formalnego tj. brak ujęcia naszego
miasta w Programie Ochrony Powietrza dla strefy wielkopolskiej. Luboń
nie został zaliczony do gmin, w których
odnotowane są przekroczenia dopuszczalnych norm stężeń pyłów
PM10 oraz PM2,5. Wystąpiłam
do Marszałka Województwa Wielkopolskiego o podjęcie
stosownej uchwały przez Sejmik Województwa.
Aby
rozpoznać rzeczywiste potrzeby mieszkańców czy przedsiębiorców w
zakresie wymiany systemów ogrzewania, w najbliższym czasie
opublikujemy ankietę, o której wypełnianie proszę już dziś. W
przypadku zebrania koniecznych danych do końca bieżącego roku,
będzie możliwe złożenie przez Luboń wniosków do KAWKI w edycji
ogłaszanej w pierwszym kwartale 2016r.
Zwracam
uwagę na to, że kosztem kwalifikowanym w programie może być:
demontaż pieców/kotłów/palenisk na paliwo stałe lub koszty
trwałego ich unieczynnienia, zakup i montaż nowego źródła
ogrzewania, nie opartego o spalanie paliwa stałego, budowa lub
modernizacja instalacji (wraz z niezbędnym wyposażeniem) związana
z nowym źródłem ogrzewania, konieczne prace budowlane (w tym
wykończeniowe) związane z realizacją zadania, modernizacja systemu
odprowadzania spalin niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania
nowego źródła ogrzewania, podłączenie do miejskiej sieci
ciepłowniczej, zasilania gazowego lub
energetycznego, o ile są one niezbędne.
Ambicje
mogłyby stać się rzeczywistością – rozbudowa owalu przy hali
LOSIR
Uznałam,
że nie mogę nie zabrać głosu w dyskusji jaka toczy się wokół
tematu dokończenia budowy hali LOSIR, odnosząc się jednocześnie
do artykułu w październikowym wydaniu WL oraz wniosków i
interpelacji radnego Jakuba Bielawskiego, składanych w tej sprawie.
Historia
budowy hali jest długa. Pozwolenie na budowę wydane w 1996r. w
oparciu o projekt autorstwa architektów Biura Projektowego
Armageddon, było dwukrotnie zmieniane – w 2003 i 2005r. Halę
oddano do użytkowania w 2009r. częściowo – tj. z wyłączeniem
łącznika i owalu, w których planowano część gastronomiczną.
W
2010r. halę przejął w trwały zarząd LOSIR – działający
wówczas jako zakład budżetowy miasta, a obecnie spółka z o.o.
Dyrektor LOSIR, chcąc zwiększyć możliwości wykorzystania hali i
przychodów z jej funkcjonowania, uznając, że budynek hali w
dotychczasowym kształcie jest niewystarczający aby pomieścić
wszystkie niezbędne, jego zdaniem, funkcje, zlecił projekt
nadbudowy łącznika i adaptacji owalu. Opracowany w 2011 r. projekt
zakładał sale do ćwiczeń fitness na parterze i część
gastronomiczną na dobudowanym piętrze. Sala na piętrze miała mieć
odrębne, zewnętrzne schody, aby poza obsługą hali, mogła
funkcjonować również niezależnie od niej i być np. wynajmowana
na konferencje, uroczystości rodzinne itp. Kosztorys inwestorski
opiewał na kwotę niemal 1,4 mln zł. i to, w mojej ocenie, jest
powód nie zrealizowania do dziś tej inwestycji.
W
dyskusji sugeruje się nadmierny pośpiech w uzyskaniu pozwolenia na
budowę. Tymczasem było to konieczne z uwagi na mający wejść w
życie (obowiązujący do dziś) plan zagospodarowania
przestrzennego, zakładający dla tego obszaru 20% zabudowy i nie
więcej niż jedną kondygnację naziemną i nie wyższą niż 6
metrów. Dziś, na tym obszarze, jakakolwiek rozbudowa hali czy
budowa kolejnego obiektu wymagającego nowego pozwolenia na budowę,
nie byłaby możliwa bez wcześniejszej zmiany planu. Nadal
jednak jest możliwa rozbudowa hali w oparciu o decyzję pozwolenia
na budowę z 2011r., która nie wygasła. Pozostaje kwestia
możliwości sfinansowania takiej inwestycji. Z
uwagi na wysokie koszty realizacji inwestycji, władze miasta nie
podjęły w 2011r. decyzji o rozbudowie.
Nie
mając możliwości realizacji inwestycji, dyrektor LOSIR Pan
Zbigniew Trawka chciał przynajmniej zagospodarować stojący od
trzech lat pusty owal hali. W 2012r. zaprezentował koncepcję
adaptacji owalu przez LOSIR na salę fitness, zakładając koszt po
stronie miasta w kwocie 700.000 zł lub wynajęcia owalu Panu
Patrykowi Brzezińskiemu, który zaoferował zainwestowanie w
adaptację hali kwotę 400.000 zł i chęć wynajmu hali przez 3 lata
po stawkach uwzględniających poniesione nakłady. Poza propozycją
Pana Patryka Brzezińskiego, w odpowiedzi na ogłoszenie o
przeznaczeniu nieruchomości w najem, nie wpłynęły inne oferty.
Decyzję o wynajęciu owalu podjęto w styczniu 2013r., po pozytywnej
opinii Rady Miasta.
W
interpelacji oraz wnioskach radny Jakub Bielawski sugeruje, że radni
przy podejmowaniu decyzji w 2013r. zostali wprowadzeni w błąd –
przedstawiono im materiał z projektu z 2011r., a tymczasem
zrealizowano zupełnie inny. W mojej ocenie, ówczesnej radnej,
obecnej na tych posiedzeniach, brak podstaw do takich twierdzeń. Z
dokumentów, jak i słów, które padały na sesji czy komisji Rady
Miasta nie wynikało, na podstawie jakiego projektu ( z 2011r. czy
2005r.) zamierza się realizować adaptację owalu. Nie było np.
mowy o nadbudowie piętra nad łącznikiem, co sugerowałoby, że
mowa jest o projekcie z 2011r. LOSIR przedstawił swoją koncepcję
adaptacji łącznika i owalu, która nie została zaakceptowana przez
radnych, a Pan Patryk Brzeziński nie przedstawiał wówczas
konkretnych rysunków. Po analizie dokumentów stwierdzam, że
wątpliwości radnego mogły się zrodzić na skutek błędnego, jak
się okazało, powołania się przez Pana Patryka Brzezińskiego na
decyzję pozwolenia na budowę z 2011r. w dokumencie zgłoszenia o
rozpoczęciu robót budowlanych i we wniosku o udzielenie pozwolenia
na użytkowanie. Jak wynika z decyzji pozwolenia na użytkowanie z
28.08.2013r., w ocenie Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego,
adaptacja owalu i łącznika została wykonana na podstawie decyzji
pozwolenia na budowę z 2003r., zmienionej w 2005r., nie zaś na
podstawie pozwolenia z 2011r. To PINB jako organ nadzoru rozstrzyga o
zgodności wykonanych prac z danym projektem.
Pozostaje
niekwestionowanym faktem, że otwarcie w kwietniu 2013r. siłowni
fitness nastąpiło bez uzyskania stosownego pozwolenia na
użytkowanie. Z tego powodu, decyzją PINB została nałożona na
Biuro Majątku Komunalnego, inwestora budowy hali, kara pieniężna
w kwocie 45.000,00 zł. Zgodnie z treścią umowy najmu Pan Patryk
Brzeziński zobowiązał się do adaptacji na swój koszt pomieszczeń
ośrodka fitness zgodnie z przepisami prawa budowlanego, uzyskując
pełnomocnictwa do podejmowania wszelkich czynności mających na
celu przystawanie pomieszczeń do tych celów. Dyrektor LOSIR Pan
Zbigniew Trawka nie wyegzekwował od najemcy wykonania niezbędnych
czynności, w tym uzyskania pozwolenia na użytkowanie. Zważywszy na
to niedopatrzenie, z uwagi na szkodę, jaką poniosło miasto na
skutek nałożonej kary, została zawarta ugoda pomiędzy miastem a
Panem Zbigniewem Trawką, na mocy której Pan Zbigniew Trawka
zobowiązał się do zapłaty na rzecz miasta kwoty 5.981,00 zł
stanowiącej równowartość wynagrodzenia wypłaconego Panu
Zbigniewowi Trawce w kwietniu 2013r., tj w miesiącu przystąpienia
do użytkowania części owalnej budynku hali. Kwotę odszkodowania
ustalono według zasad kodeksu pracy dotyczących odpowiedzialności
odszkodowawczej pracowników za szkody poniesione przez pracodawcę.
Trudno
dyskutować o tym, co byłoby gdyby jednak Miasto, z wyłączeniem
osób trzecich inwestowało w urządzenie siłowni. Radni z
poprzedniej kadencji podjęli taką a nie inną decyzję. Istotne
jest, że siłownia i klub fitness działa stanowiąc kompleksową
ofertę z resztą usług LOSIR-u, z których część straciłaby
rację bytu funkcjonując samodzielnie (np. spinning). Niewykluczone,
że projekt zostanie kiedyś zrealizowany w całości, gdy spółka
zacznie przynosić dochody. Postawiłam przed zarządem spółki
zadanie zwiększenia efektywności jej działania. Apeluję - dajmy
szansę na spokojną pracę, nie rzucajmy kłód pod nogi.
To
tyle lub aż tyle moich uwag, bo patrząc na objętość artykułu
zajął on kilka stron. Obiecuję Państwu regularny kontakt również
za pośrednictwem publikowanych artykułów, może wtedy będą
krótsze. Niedługo minie rok od czasu, gdy podjęłam pracę na tym
odpowiedzialnym stanowisku. Myślę, że zarówno ja jak i czytelnicy
Wieści Lubońskich oczekujemy tego samego – rozwoju naszego
Miasta. Dlatego proszę trzymajcie za mnie kciuki.
Wasz
Burmistrz, Małgorzata Machalska
Tekst został opublikowany w listopadowym wydaniu "Wieści Lubońskich.