Kim jest Małgorzata Machalska?
Nawet obudzona w środku nocy powiem, że jestem burmistrzem Lubonia.
Burmistrzem, a dalej – kobietą, żoną i matką. Rola Burmistrza zdominowała wszystkie inne. Ale jednocześnie pozwala na połączenie i pełne wykorzystanie umiejętności oraz doświadczeń, które zdobyłam będąc prawnikiem, radną Rady Miasta Luboń, społecznikiem działającym w radach rodziców (w przedszkolu, szkole) czy w stowarzyszeniu zajmującym się pomocą osobom niepełnosprawnym.
Moja dotychczasowa aktywność społeczna i zawodowa ma duży i pozytywny wpływ na to, jakim jestem burmistrzem. Moje doświadczenie sprawiło, że koledzy samorządowcy wybrali mnie (i to krótko po objęciu przeze mnie funkcji burmistrza) jako swojego reprezentanta w organach Stowarzyszenia Metropolia Poznań, jako członka Komisji Rewizyjnej czy w Stowarzyszeniu Gmin i Powiatów Wielkopolski, gdzie jestem członkiem Zarządu.
Jaki element zarządzania Miastem pochłania najwięcej energii?
Najważniejszy obszar to szeroko pojęta oświata i opieka nad dziećmi. Dzieci to przyszłość naszego miasta. Staramy się jak możemy, aby zapewnić im najlepsze warunki edukacji. Niestety ustawodawca niewiele nam pomaga, raczej komplikuje planowe działania. Kiedy tylko zmienia się w Warszawie władza, zmienia się również Minister Edukacji Narodowej. I każdy kolejny burzy system wprowadzony przez poprzednika. Przypomnijmy, że kilka lat temu wprowadzono obowiązek edukacji dzieci sześcioletnich, następnie go zlikwidowano. Kilkanaście lat temu wprowadzono gimnazja, teraz w szybkim trybie musieliśmy je zamykać. Nie wspomnę o zmianie podstawy programowej, a co za tym idzie podręczników, to nie my ustalamy też liczbę i wagę podręczników niezbędnych do edukacji najmłodszych. Jeśli chodzi o edukację przedszkolną, mamy identyczną sytuację. Jak wtedy racjonalnie planować wydatki i inwestycje?
Dlatego wybieramy najszybsze rozwiązania, które będą w stanie poprawić sytuację. Najpierw uruchomiliśmy konkurs na publiczne oddziały wśród przedszkoli niepublicznych, aby zapewnić miejsca dzieciom wszystkich zainteresowanych rodziców, zapewniając taką samą cenę jak w przedszkolach publicznych. Dopiero kolejnym krokiem jest budowa nowego przedszkola, które zwiększy liczbę oddziałów w przedszkolach miejskich. Działamy tak, ponieważ proces inwestycyjny związany z powstaniem takiej placówki to ok. 3 lata. Najpierw są konsultacje, następnie decyzja o rozpoczęciu inwestycji, zgoda Rady Miasta, wykonanie projektu, zabezpieczenie środków w budżecie Miasta, w końcu przetarg i sama budowa. Obecnie trwa budowa nowego obiektu dla przedszkola w Lasku.
Identyczna sytuacja panuje w szkołach. Czy wybudowanie nowej szkoły (dodatkowo oddalonej od siedzib dotychczasowych SP 2 i SP 4) rozwiąże szybko problemy dzieci i rodziców z tych dwóch szkół? Oczywiście, że nie. Przypomnijmy, że decyzja o likwidacji gimnazjów zapadła rok temu!
A ile czasu dano samorządom na wprowadzenie zmian? Dlatego działamy w taki sposób, aby jak najszybciej rozwiązać problemy. Dzięki porozumieniu ze Starostą Poznańskim, w trybie pilnym udało się znaleźć nowe pomieszczenia dla Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, funkcjonującej dotąd w SP nr 2. Dzieci już od kolejnego półrocza zyskają nowe pomieszczenia, adaptowane na potrzeby szkoły. W przyszłym roku rusza duży projekt unijny, poprzez który zmodernizujemy znacząco tę placówkę. Działamy też w przyspieszonym tempie, aby jak najszybciej rozbudować SP nr 4, ponieważ to w tym rejonie potrzebujemy najwięcej sal lekcyjnych. Proces inwestycyjny został już uruchomiony.
Wzorem jest dla nas rozbudowa SP nr 1, którą zakończyliśmy w 2015 roku. Dzieci, rodzice i nauczyciele są bardzo zadowoleni z możliwości, jakie stwarza nowy obiekt szkoły. Moi konkurenci proponują alternatywnie budowę nowej szkoły. Jednak po pierwsze, Miasto nie jest właścicielem gruntu o odpowiedniej wielkości (konieczny byłby wykup), na którym mogłaby powstać funkcjonalna placówka tego typu. Po drugie, szkoła powstała za 5-6 lat nie rozwiąże problemu podwójnych roczników uczęszczających do obecnych podstawówek teraz (efekt reformy 6-latków). Decyzję o budowie nowej placówki należy podjąć po przeprowadzeniu analiz demograficznych i zakończeniu powyższych inwestycji. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejny Minister Edukacji Narodowej znów nie wywróci systemu edukacji do góry nogami. Pracujemy też nad bonem żłobkowym, chcemy bowiem ulżyć rodzicom dzieci uczęszczających do żłobków.
Kolejny obszar to...?
Budowa dróg, ich remonty i odwadnianie, ale również budowa oraz remonty chodników. Wiem, że to bardzo ważny temat dla mieszkańców. Obecnie projektujemy kilkanaście dróg i chodników, trwają również prace budowlane przy ul. Dojazdowej, Kurowskiego oraz części ulicy Rydla, a już pod koniec tego miesiąca rozpoczną się prace nad budową ul. Tuwima i Cichej. Temat dróg to szereg spotkań, uzgodnień z mieszkańcami i projektantami.
Kolejny obszar to plany miejscowe. Zmieniamy je, aby ograniczyć możliwość gęstej i wysokiej zabudowy. Starając się ograniczyć przyrost powstawania osiedli mieszkaniowych na podstawie tzw. ustawy Lex Developer, złożyłam wniosek o podjęcie uchwały zwiększającej wymogi stawiane deweloperom. Nadmierna liczba nowych inwestycji mieszkaniowych powoduje korki uliczne oraz generuje nowe obciążenia dla Miasta. Warto zdawać sobie sprawę, że często, aby zmienić zapisy planów miejscowych, potrzebna jest również zmiana Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. A tutaj ustawodawca przewidział już bardzo skomplikowaną procedurę. Podsumowując, jeśli mamy jakiś pomysł na inne niż dotąd zagospodarowanie terenu to zmiana jego przeznaczenia trwa nawet 4 lata.
Czy Pani też uważa, że budowa wszystkich dróg jest taka prosta i szybka, jak twierdzą niektórzy kontrkandydaci?
Nie jest prosta i szybka, ale jest realna. Udowodniłam to, realizując wszystkie projekty drogowe, które zastałam nadające się do realizacji, obejmując stanowisko, lub które opracowaliśmy w ciągu ostatnich czterech lat.
Nie jest możliwe wybudowanie wszystkich brakujących dróg w ciągu kilku lat. Budując drogi, mam konkretny plan, wypracowany i zatwierdzony przez Komisję Komunalną. Aktualnie w fazie budowy czy projektów jest kilkanaście dróg. Proszę zwrócić uwagę, że niektórzy z moich kontrkandydatów mówią o stanie dróg. Nie proponują jednak realnych rozwiązań, które miałyby zmienić sytuację. To tak jakby pójść do lekarza i usłyszeć tylko: „TAK – widzę, że zdrowie nie dopisuje”. Jeśli to ma być recepta na problemy Lubonia, to Państwo wybaczą, ale jest to niepoważne traktowanie Mieszkańców naszego miasta.
Na budowę dróg, dla których jest to możliwe, pozyskujemy środki zewnętrzne. W mijającej kadencji dwie drogi zostały wybudowane z udziałem dotacji ze środków krajowego programu budowy dróg lokalnych. Na budowę kolejnej drogi i systemu kanalizacji deszczowej mamy już zagwarantowane środki z Unii Europejskiej. Jednak obiecywanie, że środki z UE da się pozyskać na wszystkie inwestycje, jest zwykłym oszustwem.
W swoim filmie wyborczym o sporcie i rekreacji pokazuje Pani nowe boiska i place zabaw. I obiecuje kolejne. Czy w Luboniu znajdzie się dla nich miejsce?
Miejsce na kolejne boisko jest choćby przy stadionie na ul. Rzecznej. Wprowadzone przez nas zapisy dotyczące planowania przestrzennego umożliwiają lokalizację infrastruktury sportowej również na terenach zieleni. Nawet tworzone przez nas niewielkie boiska wielofunkcyjne, jak choćby te, które powstały przy SP 5, na placu zabaw przy ul. Poznańskiej czy w Parku Siewcy, cieszą się dużym powodzeniem. Dlatego będziemy działać dalej.
Podkreśla Pani, jak ważna jest integracja lubońskich środowisk. Jaki jest Pani plan na to, aby zwiększyć poziom współpracy stowarzyszeń i grup funkcjonujących w naszym mieście?
Płaszczyzną dla zwiększenia aktywności i współpracy różnych grup, w tym także nieformalnych, które istnieją i działają w Luboniu, może stać się Lubońskie Centrum Organizacji Pozarządowych i Współpracy Międzypokoleniowej. Znalazłoby ono miejsce w kupowanym właśnie przez miasto lokalu, w którym dotychczas mieścił się bank. Będzie ono służyć wszystkim, w tym i seniorom i młodzieży.
Cytując prezydenta jednego z miast: „Nadchodzi czas mieszkańców. Władze miast muszą się starać bardziej niż mieszkańcy, bo to my mamy więcej do nadrobienia. Jeśli trzeba, powinniśmy wychodzić do ludzi, na ulice, zachęcać do konsultowania spraw oraz dialogu.” Zgadza się z tym Pani?
I tak, i nie. Ten czas nie nadchodzi. W Luboniu – on już jest. Nie jestem w stanie zliczyć spotkań z mieszkańcami, które odbyłam w ciągu ostatnich czterech lat.
Wprowadziłam zasadę konsultowania projektów budowy dróg. Wdrożyłam budżet obywatelski. Rozmawiam w urzędzie, na ulicy, w sklepie. Mieszkam tu i zaspokajam tu większość moich potrzeb życiowych, można mnie spotkać wszędzie. Nie unikam kontaktów, lubię ludzi i rozmowy z nimi.
Basen w Luboniu – temat, który powraca jak bumerang. Nie od dziś wiadomo, że pływalnie są dużym obciążeniem budżetu miasta, a w okresie wyborczym są przynętą. Szczególnie na młodych mieszkańców, rodziców z dziećmi. W Pani programie wyborczym za to jest mowa o bonie żłobkowym, bezpieczeństwie dzieci w drodze do szkoły, rozbudowie i modernizacji szkół podstawowych. Nie boi się Pani, że są to zbyt mało spektakularne obietnice?
Oczywiście, że się nie boję. Znam mądrość naszych mieszkańców. Obietnice wyborcze nie muszą być spektakularne. Muszą być realne. Znając możliwości finansowe Lubonia wiem, że pomysł budowy basenu byłby zbyt dużym obciążeniem dla budżetu miasta. I to zarówno na etapie inwestycji, którą trzeba byłoby rozpocząć od kupna gruntu pod budowę (miasto go nie posiada), aż po eksploatację, gdyż baseny to inwestycje kosztochłonne. Basen w Suchym Lesie (budowa w 2009 roku) kosztował ponad 20 mln zł, koszt budowy Term Tarnowskich wyniósł kilkadziesiąt mln zł. Za takie pieniądze moglibyśmy wybudować od podstaw ok. 25 km dróg. Mieszkańcy nieutwardzonych ulic nie mogą dłużej czekać.
Co chciałaby Pani przekazać Mieszkańcom?
Oddaję do Państwa dyspozycji swoje siły i czas. Proszę Państwa o zaufanie i o głos na mnie, abym mogła Państwu służyć przez kolejne kilka lat. Przez cztery lata wielu z Państwa poznało mnie osobiście. Znacie moją uczciwość i zaangażowanie. Dlatego proszę o zaufanie i głosy 21 października. Obiecuję, że nie zawiodę Was.
Rozmowę z Małgorzatą Machalską prowadził Bartosz Wilczek